Uwielbiamy rodzinnie, wraz z córką, oglądać kino familijne
oraz wszelakiego rodzaju animacje. Przynajmniej raz na
tydzień sięgamy po coś co jest przeznaczone dla nas
wszystkich, bo w ten sposób, również można udanie spędzić
wspólnie czas. O ile mała jeszcze jest dzieckiem (choć czy 10
latka jest jeszcze małym dzieckiem? hehe), o tyle czerpiemy z
tego na każdy z możliwych sposobów. Przed tv także, bo wtedy
człowiek sam czuje się jak dzieciak, przypominając sobie
swoje filmy z dzieciństwa, chociaż równica między tamtymi, a
obecnymi jest ogromna. Niestety, nie oznacza to, że
dzisiejsze kino musi być lepsze. Familijno - fantastycznea
opowieść Helma jest tego dowodem.
Z przykrością muszę stwierdzić, iż magii o której spora część
widzów tu mówi, w ''Panie Magorium cudownym emporium''
nie znaleźliśmy. Zresztą tak samo było z ''Hugo i jego
wynalazkiem''. Po prostu udało nam się widzieć wcześniej,
coś zupełnie ciekawszego. Co nie znaczy, że historie
opowiadane w obu tych filmach, są tak słabe, że aż żal
poświęconego na nie czasu. Tego nie mogę powiedzieć.
Największym plusem, ale chyba też i zmorą filmu, jest jego
''przesyt dziwactw'' i zbyt wiele uroku tworzonego na siłę. Ale
niektórzy powiedzą, że to tylko zaleta. Będą wzdychać i
przeżywać ponad stan. Ale nie wszyscy tak muszą mieć.
Postać samego Edwarda nie jest jakaś przebojowa, a raczej
śmieszna. Oczywiście myśl przewodnia pana Magorium jest
piękna i szlachetna, ale styl jego zachowania mi akurat nie
przypadł do gustu. Tak samo zresztą, jak ciągnąca się fabuła
oraz kiepski dubbing, zwłaszcza Fronczewskiego, którego
przecież cenię. Poza tym sam Dustin Hoffman nie pasował mi
do roli szalonego infantylnego ''dorosłego''. Oczywiście za
sprawą Natalie Portman da się to jeszcze oglądać, ale
pokazanie jej braku wiary i wytrwałości, trochę też się zbyt
długo wlecze.
Mam wrażenie, iż ten filmik powstał typowo na siłę, a
mamienie widza przesytem kolorów, szczegółów, drobiazgów,
wciskania młodszej widowni, aby się nie poddawała, walczyła
i zawsze wierzyła w siebie, mowa o marzeniach o których
trzeba pamiętać, oraz pokazanie, iż cuda, nieraz się zdarzają,
mnoży się tu na potęgę. Wiadomo przecież, że człowiek
samymi marzeniami nie może żyć.
Poza tym trochę tej prawdziwej magii mi tu brak. Było dużo
więcej lepszych animacji i takim przesłaniu.
Jeżeli chodzi o efekty specjalne, charakteryzację i w ogóle
formę filmu, to jest całkiem ok.
Ogólnie można po to sięgnąć, ale z pewnością nie jest to
pozycja obowiązkowa. Powiem szczerze, że 6,4 na filmwebie
to nie jest jakiś imponujący wynik. U mnie też co najwyżej
dostanie 5/10.
Pozdrawiam